- makaron spaghetti
- łyżka oliwy z oliwek
- garstka orzeszków nerkowca
- słonecznik łuskany
- pół czerwonej cebuli
- papryczka chilli
- kilka suszonych pomidorów
- mały pęczek zielonej pietruszki
- przecier pomidorowy
- ząbek czosnku
- słodka, tłusta śmietanka
- starty ser, najlepiej parmezan
Zaczynij od podsmażenia na oliwie, na średnim ogniu orzeszków i słonecznika. Jeśli masz orzeszki naturalne to trzeba je posolić. Ja użyłem prażonych i solonych. Były wystarczająco słone, żeby nie musieć dosalać potrawy później. Nasiona i orzechy nie mogą się spalić, ale fajnie kiedy się trochę przypieką, tak jak tu:
Kiedy orzeszki się smażą, pokrój cbulkę w kostkę i dodaj ją na patelnię. To samo zrób z oczyszczoną papryczką chilli. Ważne! Od tego momentu już nie dłubiemy w nosie i nie przecieramy oczu!
Dobrze jak sobie przygotujesz wszystkie składniki uprzednio, żeby za niczym nie latać. Tutaj nie masz czasu na błędy, bo się wszystko zaraz może spalić! Wrzucasz jedno na patelnię, kroisz następne.
Możesz teraz wstawić osoloną wodę na makaron z kilkoma kroplami oleju a na patelnię wjeżdżają pomidory suszone pokrojone w paski. My znaleźliśmy takie suche, bez oliwy, ale te w zalewie też się nadadzą. Pomidorki i cała reszta się podsmaża a Ty kroisz pietruszkę i też ją wrzucasz na patelnię. Pietruszka potrzebuje tylko zmięknąć, tak jak na zdjęciu, wtedy podlewasz wszystko kilkoma łyżkami wody. Kończy się smażenie, zaczyna duszenie sosu. Może Ci teraz ulżyć, jeśli nic się nie przypaliło.
Teraz dodajesz na patelnię pomidory. Nie ważne czy to przecier, czy świeże, czy z puszki. Użyj cokolwiek pomidorowego poza keczupem! Wymieszaj wszystko i zobacz czy nie trzeba dolać wody. Spaghetti potrzebuje jednak dość rzadkiego sosu. Woda w garnku obok powinna się już gotować, wstaw makaron. Posiekaj drobno czosnek. Nie zależy nam bardzo na jego aromacie. Gdyby tak było to trzeba by go wycisnąć przez praskę, żeby wydobyć soki i dodać go tuż przed podaniem.
Skontroluj twardość makaronu. Do sosu dolej ze trzy łyżki śmietanki, mleko też się w sumie nada. Chodzi o to, żeby całość tylko zabielić a zwykła, kwaśna śmietana się zważy. Sos musi się zagotować, jego konsystencję kontroluj wodą.
Odpowiednio twardy makaron odcedź i przelej szybko zimną wodą. Żeby utrzymał ciepło możesz wrzucić go spowrotem do ciepłego jeszcze garnka. Nałóż i na talerzu posyp parmezanem, bierz łyżkę i widelec w garść i pałaszuj. Smacznego, Siostra!
misiek






